Anegdoty z myszką
■Za panowania Karola Wielkiego (768 – 814) wprowadzono karę za zakłócanie porządku publicznego, polegającą na przeniesieniu psa na plecach z jednej prowincji do drugiej. Karę taką odbywali przedstawiciele arystokracji. Szlachcicowi do noszenia przypadał kot.
■August II Mocny (1670-1733) zapytał kiedyś swego błazna:
- Dlaczego mimo takich wysokich podatków mam tak małe dochody?
Błazen wziął kawałek lodu i wręczył stojącemu z dala dworzaninowi z prośbą, aby podał dalej. Kiedy podawany z rąk do rąk kawałek lodu dotarł do króla, był już bardzo mały. Wówczas błazen rzekł:
- Tak dzieje się z podatkami. Topnieją w rękach urzędników, przez które przechodzą.
■Zapytano raz malarza Józefa Chełmońskiego (1849-1914) czy lubi życie.
Tak – brzmiała odpowiedź – bo to, co mi w życiu się podoba, podoba mi się bardziej, niż mi się nie podoba to, co mi się nie podoba.
■W czasie swojego pobytu wraz z córkami w Krakowie, Chełmoński, który wychowywał je bardzo surowo i rygorystycznie, nie wypuszczał panien z pokoi hotelowych. Pewnego razu Jan Stanisławski, malarz i pedagog, zwrócił się do Chełmońskiego z prośbą, aby pozwolił mu zabrać dziewczęta do teatru.
- Ach, nie, nie! - zawołał artysta – Obie były już u dentysty i na dziś mają już dosyć rozrywki!
■Car Mikołaj I chciał zaprosić Chopina (1810-1849) do Petersburga na dłuższy pobyt. Jego ambasador w Paryżu ofiarowywał artyście wysoką gażę i dygnitarski tytuł.
Chopin odpowiedział mu, że ma w paszporcie zapisany tytuł emigranta polskiego i nie zamierza zrezygnować z tego zaszczytu.
■Tadeusz Czacki (1765-1813), historyk, działacz oświatowy, założyciel słynnego Liceum Krzemienieckiego, był zawsze zajęty książkami, które najbardziej cenił. Z tego powodu, małżonka Czackiego, tak rzekła:
- Wolałabym być książką niż żoną Czackiego!
■Kanclerz cesarstwa niemieckiego Otto von Bismarck (1815-1898) był człowiekiem dość apodyktycznym. Bawiąc na kuracji w Marienbadzie, poddał się badaniu miejscowego lekarza. Ponieważ w trakcie wizyty lekarz wypytywał go drobiazgowo o różne objawy choroby, “żelazny kanclerz” uznał, że jest on zbyt skrupulatny, i straciwszy cierpliwość, odezwał się do opryskliwie:
- Zamiast mnie wypytywać, proszę mi raczej przepisać leczenie!
Na to lekarz:
- W takim razie radziłbym Waszej Ekscelencji sprowadzić weterynarza, bo to jest jedyny lekarz, który nie zadaje pytań pacjentom.
■Cesarzowi rzymskiemu Tyberiuszowi (42p.n.e – 37 n.e) radzono kiedyś, aby usunął wszystkich swoich urzędników, którzy są skorumpowani, i zastąpił ich nowymi. Wówczas Tyberiusz opowiedział następującą historię:
- Pewnego dnia zobaczyłem na rynku żebraka. Ciało jego było pokryte otwartymi ranami, na których siedziały muchy. Podszedłem do żebraka i spędziłem wszystkie muchy. A żebrak mi powiedział: “No co dobrego uczyniłeś, panie? Muchy, które spędziłeś, były już syte i nie dokuczały mi zbytnio. Teraz przylecą nowe, głodne, które będą znów drażnić moje rany.”
■Król Anglii Henryk VII (1491 – 1547) po skazaniu na ścięcie swojej piątej żony, wysłał poselstwo do księżniczki Christiany Mediolańskiej, proponując jej małżeństwo. Ta, nie chcąc podzielić losu poprzedniczek, odprawiła posła słowami:
- Proszę powiedzieć miłościwemu panu, że mam tylko jedną głowę, a ta jest mi niezbędnie potrzebna.
Po powrocie poseł tak zreferował Henrykowi swoją misję:
- Najjaśniejszy Panie! Księżniczka jest ładna i nie wymalowana. Oczy ma brązowe, cerę świeżą. Nie zauważyłem ani jednego włoska koło jej ust. Ręce ma ładne, oddech świeży. Figura jest kształtna, szyję ma smukłą, biust w sam raz, jest też w miarę wysoka. Nie zauważyłem, by objadała się zbytnio w czasie uczty. Wydaje się, że ma dobry charakter – jest wesoła, miła i rozsądna. Ale nie ma człowieka bez wad. Księżniczka ma takową – jest uparta. Uparła się, że nie poślubi Waszej Królewskiej Mości.
■Pewnego razu ograniczony na umyśle cesarz Austrii Ferdynand I (1793 – 1875) wyraził życzenie wzięcia udziału w polowaniu, ale koniecznie na orły. Łowczy dworski wynalazł gdzieś jakiegoś starego, niemal zupełnie ślepego orła i odbyło się „polowanie”, podczas którego równocześnie z cesarzem miał wystrzelić także łowczy, by polowanie na pewno zakończyło się sukcesem. Orła rzeczywiście upolowano, ale cesarz nie był zadowolony. Spodziewał się, że orzeł – tak jak w herbie Austrii – będzie dwugłowy.
■Gdy jeden z ambasadorów obecnych na dworze królowej Elżbiety I (1533 – 1603) gratulował jej znajomości wielu języków, królowa odparła:
- Nie sztuka nauczyć kobietę mówić. Znacznie trudniej nauczyć ją trzymać język za zębami.
■Król Belgii Albert I (1875 – 1934), amator wysokogórskich wspinaczek, podczas swoich wędrówek po górach ukrywał swoją tożsamość. Któregoś dnia wynajął przewodnika, przedstawiwszy mu się jako „pan Dupont”. Wędrując z nim po górskich szlakach w Ardenach, król udawał, że nie zna nazw okolicznych szczytów. W pewnym momencie wskazał na górę noszącą imię „Alberta I, króla Belgów” i spytał:
- Co to za szczyt?
- Szczyt pana Dupont – odpowiedział przewodnik.
■W krakowskim dzienniku „Czas” z 1 kwietnia 1904 roku ukazało się następujące doniesienie:
„Vevey, Szwajcaria. Onegdaj szalał tu wielki orkan”
Nazajutrz dziennik zamieścił następujące sprostowanie:
„Nie szalałem. Z poważaniem – Władysław Orkan”
■Żądny władzy papież Juliusz II (1443-1513) pragnął, aby poddała się mu Wenecja. Wenecjanie nie chcieli jednak uznać jego władzy i wysłali do papieża posła, który taką właśnie odpowiedź przekazał papieżowi.
Juliusz II, wysłuchawszy mowy weneckiego posła, zagroził:
- Uczynię z waszej Wenecji wioskę rybacką, z jakiej kiedyś powstała.
Na to poseł:
- My zaś uczynimy z Waszej Świątobliwości wiejskiego plebana.
■Władca Florencji, książę Lorenzo de Medici (1449 – 1492), który objął patronatem młodziutkiego wówczas Michała Anioła (1475 – 1564), sam w wolnych chwilach zajmował się rzeźbą. Gdy wykonał posąg Neptuna kazał go ustawić na głównym placu Florencji. Pewnego dnia książę zapytał Michała Anioła:
- Jakie uczucia budzi w tobie mój Neptun?
- Religijne – ilekroć widzę ten posąg, proszę Opatrzności, aby darował księciu, iż zmarnował tak piękny kawał marmuru.
■Król Anglii Edward VII (1841 – 1910) znany był z niechęci do etykiety dworskiej. Podróżując incognito przez Szkocję, zatrzymał się w małym hoteliku. Rano właściciel przyniósł do pokoju gorącą wodę i zastał króla przy goleniu.
- Pana twarz – powiedział – wydaje mi się znajoma. Czy pan czasem nie pozostaje w służbie króla?
Na to Edward:
- Owszem. Właśnie golę Jego Królewską Mość.
■Maria Curie- Skłodowska (1867 – 1934) w kwiecie wieku wybrała się pewnego razu do lekarza. Lekarz przegląda opis choroby pacjentki i mówi:
- Oj, nie podoba mi się pani, nie podoba…
Na to nobliwa „noblista”:
- Pan, panie doktorze, też do najprzystojniejszych nie należy.
■Cesarz Francuzów Napoleon Bonaparte (1769-1821) niezadowolony ze swego ministra finansów kazał podać mu się do dymisji. Ten rzekł:
-Mam nadzieję, że Wasza Cesarska Mość nie oskarża mnie o nadużycia finansowe…
-Wolałbym mieć takie pretensje – odparł cesarz. – Złodziejstwo ma swoje granice, głupota – nie!
■Pewnego razu słynny francuski polityk Talleyrand (1754-1838) rzekł do modnie ubranej damy:
- Pani suknia powinna nazywać się zimowy dzień. Zbyt późno się zaczyna, a zbyt wcześnie się kończy.
■Młody niemiecki hrabia podczas wojny secesyjnej w Stanach Zjednoczonych chciał wstąpić do amerykańskiej armii. Polecony przez pruskie poselstwo, zwrócił się do prezydenta Abrahama Lincolna (1809-1865). Podczas audiencji hrabia zaczął przechwalać się, ile wieków liczy jego ród.
-Niech pan – przerwał mu Lincoln – nie bierze sobie do serca tego. Jeśli okażesz się, panie hrabio, dobrym żołnierzem, u nas pochodzenie zupełnie panu nie zaszkodzi.
■Pewnego razu do znakomitego polskiego malarza, poety i architekta Stanisława Wyspiańskiego (1869-1907) zwrócono się z prośbą o zaprojektowanie mebli do Sali odczytowej w krakowskim Domu Lekarskim. Wyspiański wymyślił fotele z wysokimi i niewygodnymi poręczami. Zapytany, dlaczego takie właśnie poręcze zaprojektował, odpowiedział:
- Ludzie na odczytach przeważnie drzemią, a w tej sali będą tylko wykłady i odczyty, nie będę im więc ułatwiał drzemki.