zanim zacznę się oburzać w szerszym gronie, chciałabym poznać Waszą opinię;) zwłaszcza, że czuję się trochę niedoinformowana i być może pozostałe 6 osób jest zadowolone z takiego stanu rzeczy, nie widzi żadnego problemu i nie ma poczucia drobnej "niesprawiedliwości" (żeby nie nadużywać takich mocnych słów jak "ruchanie w dupę"). na wstępie przedstawię trochę cyferek:
wykaz sprzętu obozowego zabieranego przez nas na Palmę:
daszki - 1/2
stoły - 2/6 (w tym jeden duży)
ławki - 6/11
sprzęt kuchenny ogólnie - 3/6 (generalnie te większe)
i teraz moje pytanie: czy ten autobus, do jasnej Anieli, naprawdę nie może przejechać przez Wrocław? wsiada u nas prawie 1/4 autokaru, zabieramy sami prawie połowę sprzętu obozowego (nieśmiało przypominam, że podczas kolektywnego użytkowania na Grolle część naszych budowanych w pocie czoła ławek poległa w boju i to nie pod naszymi zadkami...) i jeszcze musimy się z tym targać przez pół Polski?
Mogę poruszyć temat na FB Polish Regimentu, ale chciałabym wiedzieć, że rozpoczynam gównoburzę mając jakiekolwiek poparcie, a nie w swoim własnym imieniu, bo Wy być może marzycie o tym, żeby zwiedzić Katowice albo przy okazji odwiedzić ciocię, czy cokolwiek
(ja akurat marzę o tym, żeby zwiedzić Katowice, ale może innym razem)