Page 1 of 1

PostPosted: Fri Jul 25, 2003 12:12 am
by Fanatyk
A ja mam skromne pytanko czy dało by sie mnie "czyli jeżeli ktos pamieta fanatyka z OPN-u " na bolków we wrześniu jako "Bractwo Ziemi Głogowskiej" czy lepiej bedzie jak przybede z ekipa twardego.?????

PostPosted: Fri Jul 25, 2003 1:39 pm
by kruku
chciałbym zwrócić uwagę, że wrześniowy turniej wg ostatnich słów kasztelana ma się odbyć jako zamknięte spotkanie bractwa bolkowskiego, a nie jako zwyczajowa publiczna impreza.

na pewno ustalimy jeszcze jak to z nim będzie, ale informuję od razu - żeby nie okazało się że ktoś przyjedzie na turniej i się rozczaruje, że go nie ma :/

jeśli coś w sprawie imprezy się zmieni, na pewno na stronie pojawi się o tym informacja, powiadomimy też zaprzyjaźnione z bolkowem grupy.

pozdrawiam
kruku
--
.

PostPosted: Fri Jul 25, 2003 2:39 pm
by Gregor
ajaj smutne jest Kruku to co mowisz... rok temu bylem jako widz na bolkowskim wrzesniowym i mi sie podobalo...
w tym roku chcielismy przyjechac juz jako bractwo z chojnowa (jezeli bylby to otwarty dla wszystkich jak rok temu)...

mam nadzieje ze sie to jeszcze zmieni i bedzie to turniej taki jak zeszloroczny

PostPosted: Fri Jul 25, 2003 2:51 pm
by kruku
niestety, wszystko zależy od stanu kasy bractwa - do tych turniejów sporo trzeba dopłacić, żeby się w ogóle odbyły.

na pewno jak się dowiem co i jak, to na stronie bolkowskiej będzie informacja.

PostPosted: Tue Aug 05, 2003 1:23 pm
by apalka
Czy to znaczy , że nie będzie już żadnych imprez otwartych dla publiczności w tym roku , w Zamku Bolków?!

PostPosted: Tue Sep 02, 2003 6:16 pm
by robroj
kruku moze wiesz coz wrzesniowym... jest poczatek wrzesnia i nie woadomo w jelenije co z turniejem.. czy bedzie czy nie.. czy bedzie otwarty czy zamkniety... nic niewiadomo

don Robroj

PostPosted: Tue Sep 02, 2003 7:27 pm
by kruku
wiadomo że spotkanie bractwa jest planowane na ostatni weekend września. niestety nie wiemy wiele więcej, ale raczej nie będzie to impreza dla publiczności.

PostPosted: Wed Sep 03, 2003 2:42 pm
by robroj
tak sie tylko bo rozmawialem wlasnie z mala gosia z "Chochnika" i dowiedzialem sie ze dostali zaprosenie od nas na turniej.... ktos wie cos oknkretnego bo ludzie wiedza wiecej od nas:(

PostPosted: Wed Sep 03, 2003 2:42 pm
by robroj
tak sie tylko bo rozmawialem wlasnie z mala gosia z "Chochnika" i dowiedzialem sie ze dostali zaprosenie od nas na turniej.... ktos wie cos oknkretnego bo ludzie wiedza wiecej od nas:(

PostPosted: Wed Sep 03, 2003 4:34 pm
by kruku
pytaj zatem u źródeł. kasztelan zapierał się jak mógł i twierdził, że turniej to to nie będzie, ino bractwowe (może i dla przyjaciół przy okazji) spotkanie.

ja tam nic nie wiem ponad to co usłyszeliśmy w rozmowach z kasztelanem.

pzdr
kru
--
.

PS. kasowanie postów masz w edycji - jako checkbox.

PostPosted: Thu Sep 04, 2003 1:32 pm
by Kornik
Beznadzieja kochani... nie dość, że będzie to ostatnie w tym roku spotkanie bractwa a nie turniej, to jeszcze do tego będzie to ostatnie spotkanie bractwa w ogóle... sad but true :sad:

PostPosted: Thu Sep 04, 2003 2:20 pm
by John gorg
Kornik nie tragizuj - BOLKóW BYŁ, JEST I BEDZIE....... moze tylko kolorki zmieni :smile:

PostPosted: Sun Sep 28, 2003 10:07 pm
by robroj
Witam.
Kilka godzin temu wrocilem z "turnieju" wrzesniowego i po ochlonieciu, wykapaniu sie postanowilem podzielic sie wrazeniami.
na poczatek sama atmosfera towarzyszaca turniejowi juz przed jego rozpoczeciem - z roznych zrodel dochodzily do nas (gwardii) rozne wersje programowe calej imrezy (jak tez i jej braku :razz: ) - byla bardzo chwiejna jesli moge to tak ujac.
Po przyjezdzie chcialem zasiegnac informacji co do programu imprezy - bezskutecznie - niezrazony tym niepowodzeniem zaczelem obchod naszych wspolnych wlosci z antalkiem miodu przedniej jakosci.
W tym miejscu byl bardzo pozytywny akcent a mianowicie nasza sarmacka brac z wroclawia przybyla przed nami - na sam widok geb Rabarbara, Tomka, Kruka, Dzeka (kolejnosc "niecalkiem"przypadkowa) moja "puszkowa" facjata zaczela promieniowac pozytywnymi wibracjami i usmiechem - tych wariatow nie mozna nie kochac :smile:
Oczywiscie niewoasty naszych sarmackich braci to kalasa sama w sobie i tutaj jak zawsze spotkalem sie z poztywnym przyjeciem.
Miodku byla juz polowa...
Po przywitaniu sie z reszta znajomych (blizszych oraz "dalsza rodzina krolika") okazalo sie iz po miodku pozostalo wspomnienie i ciepelko w zaladku :smile:
Niestety tego nia troche sie wynudzilem i doklejalem sie do kazdego towarzystwa (tutaj szczegolnie podziekowania dla Huberta z zamku Chojnik, oraz dla "duzej" Gosi z tego samego bractwa) na chulankach, swawolach uplynelo mi cale popoludnie i wieksza czesc nocy :smile: --- tutaj chcialem zdementowac pogloski jakobym byl pijany !! kazdy wie iz bruk na zamku jest bardzo nierowny i ciezko chodzic prosto i do tego po ciemku, oczywiscie pilem alkochol ale w ograniczonych ilosciach. :razz:
Anyway wracajac jeszcze do dnia pierwszego bardzo ciekawym elementem tego calego folkloru byl amerykanin Trevor (jesli dobrze zapamietalem) oraz jego styl walki oraz opowiesci o tym jak sie walczy na Wielkim Dzikim Zachodzie :smile: to byla bardzo ciekawa czesc.
Drugiego nia finaly lucznmicze oraz kusznicze nie wzbudzily mojego najmniejszego zainteresowania umilalem sobie czas patrzac na tance w wykonaniu niewiast (choc nietylko).
Jak dla mnie najbardziej ciekawym elementem byl turniej bitewny, chociaz ze wzgledu na liczegnosc uczestnikow chyba powinienem uzywac slowa "turniejek" :razz: udzial wzieli ze strony OPN`u - "Slodziutki" Paczek oraz "Krwawy" Parys strone grwardyjska reprezentowali "Rzeznik" Kuba i "Bezlitosny" Szymon (p.o. kapitana w gwardyji) dodam iz sedziami byli kapitanowie czyli Twardy oraz Niedzwiedz.
Ku mojej i nie tylko mojej wielkiej radosci obydwa pojedynki wygrali gwardzisci, opn musial niestety tym razem obejsc sie smakiem aczkolwiek trzeba zaznaczyc iz walki byly zaciekle i wyrownanea miejscami anwet spektakularne.
Ostania - finalowa walke wygral "Bezlitosny" Szymon wynikiem 10 do 4, tym rzem nasz gwardyjski "Rzeznik" musial uznac wyzszosc przeciwnika.
Dodam tylko iz na poczatku walka finalowa miala trwac do upadlego (skromnosc ma wrodzona niepozwala mi dodac iz to byl moj pomysl zaaprobowany przez Kube, Szymona i sedziow) jednakze po namysle zasady zostaly lekko zmienione i wygladaly nastepujaco: trafienie od pasa w gore oraz walka do 10 punktow.
Sumujac "turniej" byl raczej kameralna impreza ze znikoma iloscia widzow :sad: czasami nudzilem sie jak mops ale piekne niewiasty (duza Gosia z Chojnika) umilaly mi czas.
Na szczescie nasz ukochany Kasztelan zapowiedzial iz czerwcowy turniej bedzie bardzo specyficzny (duzy, ciekawy i takie tam) gdyz bedzie to 10 rocznica powstania bractwa...mam nadzieje iz kasztelan niezawiedzie mojego i nie tylko mojego zaufania i zorganizuje taki turniej jakim bedziemy sie szczycic w calym "RR" :smile:
na tym koncze swoj przydlugi z leciutka post:)

PostPosted: Mon Sep 29, 2003 8:21 am
by kruku
pogoda była ładna, towarzystwo zacne.
o imprezie jako takiej nie ma co pisać, bo był to piknik.
nastrój bardzo popsuła kradzież z zamkniętego domu kultury - legnica straciła sporo dorobku, oby sprzęt szybko wypłynął (bolków jest mały).

szkoda też, że na 'zebraniu bractwa' tak trudno się było zebrać :P

więcej informacji dot. bractwa dzisiaj (jak dostanę teksty do publikacji na stronie).

jakieś zdjęcia (o ile adaś je dowiezie do wrocka) pojawią się po wtorku.